Piach
Mamy piach, mamy piach. Jutro zagęszczamy!!!
Mamy piach, mamy piach. Jutro zagęszczamy!!!
Nie napisalam jeszcze ważnej rzeczy, a mianowicie zmiany jakie wprowadziliśmy w projekcie.
1. Po pierwsze zrezygnowaliśmy z posiadania kominka w salonie a co za tym idzie z całego jednego komina (posiadamy obecnie piec w środku domu i nauczeni kurzem i bałaganem po prostu mamy tego dość).
2.Po drugie: od stony wejściowej domu okno w lukarni zwęziliśmy do szerokości drzwi frontowych oraz zlikwidowaliśmy łuk. Pozbyliśmy się rownież dwóch okien dachowych.
3. Po trzecie: nad garażem robimy strych z wejściem przez garaż za pomocą ściąganych schodów. Dodaliśmy dwa małe okna w garażu i większe na strychu.
4. Z tyłu domu zlikwidowaliśmy łuk w drzwiach balkonowwych w lukarni. Wyrzuciliśmy dwoje drzwi na tarasie, czyli w gabinecie mamy normalne okno a w salonie drzwi tarasowe przesunęliśmy na bok a w miejsce tych środkowych wstawilśmy okno.
To chyba wszystko. Mistrzem painta też nie jestem:)
Aktualnie jesteśmy na etapie malowania ścianek Dysperbentem. Pierwszą warstwę mąż pomalował pistoletem ale już kolejną było miotły w dłoń:) Będziemy malowali jeszcze raz ale brakło nam niestety materiału i jak tylko jutro dokupimy to malujemy dalej.
A wygląda to tak:
9 lipca 2012r. nasza sprytna ekipa, tym razem już murarzy z prawdziwego zdarzenia pociągnęła nam zero do góry. Efekty super widoczne!!! Cieszy już oko i duszę.
Jeszcze nasz psiak chciał się załapać do zdjęcia:)
1 czerwca przyjechały do nas bloczki :)